Łączna liczba wyświetleń

sobota, 2 marca 2013

trochę długo to trwało ale nie miałam weny.;)

 Świetnie się bawiły na lodowisku. Nie odbyło się bez małego podrywu, ale dla nich to nic nie znaczyło.Chciały tylko miło spędzić czas.Mimo wszystko Magda cały czas myślała o swoim nowym 'koledze' z którym już od dłuższego czasu pisała. Wiedziała tylko tyle,  że On mieszka nie daleko i chodzi z nią do szkoły. Dziwnie się czuła wiedząc, że mija go codziennie na korytarzu.
 Dni mijały, a zima wciąż trwała.Nadeszły ferie więc dziewczyny postanowiły zaszaleć. Codziennie chodziły na lodowisko. Magda świetnie się bawiła, nie zdając sobie sprawy z tego co planowała jej najlepsza przyjaciółka.
 Gdy ferie już dobiegały końca dziewczyny postanowiły zaszaleć ostatni raz w te ferie. Po raz ostatni wybrały się na lodowisko. Tego dnia Magda obudziła się późno. Dobry humor jej nie opuszczał. Postanowiła, że ubierze się wyjątkowo ładnie. Miała nadzieję pozarywać do kolesi.
 Gdy była już na miejscu nigdzie nie widziała swojej przyjaciółki. Szukała jej wszędzie, kilkakrotnie dzwoniła i pisała do niej. W końcu postanowiła wejść na lód, wzięła telefon, aby mieć go w pogotowiu w wypadku, gdyby Sylwia jej szukała. Jeździła długo. Bardzo kochała jeździć na łyżwach więc nie myślała o niczym innym. Nie myślała o Sylwii ani o przyjacielu, który od paru godzin nie pisał. Liczyła się tylko ona i lód.
 I właśnie to w tym kochała. To, że może się zatracić, zapomnieć. Po jakimś czasie postanowiła, że zejdzie z lodu. Nie chciała wracać do domu w ciemnościach.
 Powrót do domu strasznie się jej dłużył, a w głowie kłębiły się wciąż te same myśli. Dlaczego Sylwia się nie pojawiła? Dlaczego nie odpisuję? Czy coś się stało? A co z tym chłopakiem, który ciągle z nią pisał? On też się nie odzywał. Czy zrobiła coś nie tak? W tym momencie marzyła o myśloodsiwni. Takiej jak w Harrym Potterze. W końcu pomarzyć sobie można.
 Gdy w końcu dotarła do domu była wyjątkowo zmęczona i przybita tym wszystkim. Postanowiła wziąć długą, gorącą kąpiel. Gdy wróciła do pokoju od razu włączyła facebooka. Po chwili wiadomość od Sylwii: " Będę u ciebie za 10 min. Muszę Ci kogoś przedstawić. Potem ci wszystko wytłumaczę." Chciała jej odpisać, że nie ma zamiaru z nią gadać ale jej już nie było. Dzwonienie także nie dało efektów. W końcu postanowiła się ogarnąć. Nie może przecież w takim stanie przyjmować gości, nawet jeśli miała ich zaraz wyprosić.
 Gdy była już gotowa zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyła je i ujrzała Sylwię z jakimś chłopakiem, Magda znała go tylko z widzenia.Chodził z nimi do szkoły, miał na imię Krzysiek, nic więcej o nim nie wiedziała.
 Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć wyręczyła ją Sylwia:
-Słuchaj! Wiem, że zawaliłam z tym lodowiskiem. Jeśli ci ulży to możesz się na mnie wydrzeć. Nie ma problemu zasłużyłam. Ale to nie moja wina. W ostatniej chwili się dowiedziałam, że mój kuzyn ma u nas zamieszkać, bo jego rodzice muszą wyjechać. A no właśnie: poznajcie się. To jest Krzysiek, a to Madzia."
 Krzysiek uśmiechnął się do Magdy. Jego uśmiech urzekł dziewczynę. Była kupiona. Zapomniała o całym świecie. Liczył się tylko on. Wpatrywała się w jego oczy, w których podczas uśmiechu tańczyły iskierki. Był taki przystojny. Krzysiek także był urzeczony Magdą. Wpatrywali się tak w siebie może minutę a może dłużej, nie zwracali uwagi na Sylwię, a jej to nie przeszkadzało.
-Muszę już iść, mam coś do załatwienia.- przerwała ciszę Sylwia- Ale wy sobie nie przeszkadzajcie.
-O której wrócisz?-zapytała Magda.
-Nie wiem, może 2 godz. może dłużej.-uśmiechnęła się zawadiacko.-Krzysiu zostawiam cię w dobrych rękach.-powiedziała i już jej nie było.