Łączna liczba wyświetleń

piątek, 11 listopada 2016

Polska Rumunia

Sama nie wierzę, ze to pisze ale... oglądam mecz! Taki mol książkowy jak ja! przeciwnik jakich kolwiek meczów ssiedzę przed tv, oglądam mecz i śmieje się z brata, który z podniecenia nie może usiedziec na miejscu xD ahh ci faceci hahaha

3:0! Chyba przynosze im szczęście :P


Jeszcze tylko 2 dni wolności w domu! Deadline wywiadu na zaliczenie zbliża sie nie ublagalnie a ja jeszcze nic nie mam .

W tym tygodniu czekają mnie 2 kolosy ! trzymajcie kciuki !  :))

środa, 9 listopada 2016

Studia ssą...

Studia były bardziej pociągające kiedy oglądałam o nich filmy. Wyprowadzka do innego miasta też jawiła się jak spełnienie marzeń... w sumie jest to spełnienie marzeń ale nie moich. Filmy kłamią w opór. "Studia - najlepszy czas w życiu. Poznasz cudownych ludzi". Sranie w banie.
Jestem studentką od miesiąca może i mało, ale jesli reszta roku bedzie tak wyglądać to ja dziękuję bardzo. I albo ja się zmieniłam albo ludzie w Krakowie są inni. Nie potrafię się z nikim zaprzyjażnić. Stoję sama w kącie podczas, gdy reszta już się zaprzyjazniła i utworzyła grupki. A ja czuję  się jak wyrzutek. Taki typowy foreveralone. Nie mam pojęcia co z tym zrobić. Próbuje ale zwyczajnie nic sie nie zmienia. Przez to wszystko czuję się zmeczona, pozbawiona chęci do życia i wgl mniej się śmieje...

Najbardziej zabawne jest to, ze piszę na tym bloku za każdym razem gdy jest źle. W takich sytuacjach mam ochote pisać. Nie wiem czy to dobrze aczkolwiek no..

Mój profesor od gatunków dziennikarskich mówi, ze dzień bez napisania tekstu to dzień stracony, czyli dzisiejszy dzień nie jest stracony. Przynajmniej tyle.

Najbardziej pocieszające jest to, ze jutro już wracam do domu. Jeszcze tylko pare godzin. Tylko parę godzin.